Szukanie w Google to czynność, którą każdy z nas wykonuje dziesiątki razy dziennie. Nic dziwnego, wyszukiwanie informacji w internecie jest praktycznie wymagane w dzisiejszym świecie. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że istnieją różne triki, które znacznie ułatwiają znalezienie tego, czego szukamy bez przebijania się przez 10 stron mało pomocnych wyników.
Często wyszukując przypadkowo jakieś słowa kluczowe, możemy spotkać się z wyszukiwarką sugerującą wyszukanie “bez cudzysłowu”. Cudzysłów to najczęściej używany operator Google search; pozwala on na dokładne wyszukanie podanej przez nas frazy. Wpisując przykładowo najrzadsza ryba, nasze zapytanie zostanie przetworzone przez Google i uzyskamy strony zawierające frazy takie jak najrzadsze ryby czy najrzadszą rybą… - innymi słowy, frazy niedopasowane dokładnie. Jednak wpisując “najrzadsza ryba” uzyskamy tylko dopasowania dokładne zawierające dokładnie podane przez nas słowa w dokładnie takiej formie i kolejności. Przydaje się to szczególnie w przypadku fraz, które posiadają kilka znaczeń.
Cudzysłowy mogą pomóc w wyszukiwaniu fraz w określonym kontekście. Na przykład, jeśli szukasz informacji o "Windows 10" jako systemie operacyjnym, wpisz "Windows 10" system operacyjny.
Powiązanym tematem jest użycie gwiazdek *. Użyte w zapytaniu Google zastępują one jedno lub dowolną ilość słów.
Jest to przydatne w sytuacjach, gdy np. szukamy tekstu piosenki czy artykułu. Wpisując “ Litwo * moja ”. Uzyskamy wtedy wyniki zawierające frazy zaczynające się słowem “ Litwo ”, a kończące słowem “ moja ” - w środku zawarta będzie dowolna ilość słów. Można też korzystać z gwiazdki przed oraz po danej frazie, przykładowo “ Litwo * ” lub “ * ojczyzno moja ”.
Załóżmy, że uczymy się nowego języka programowania - Rust. Wyszukiwanie w Google porad czy wskazówek okazuje się być kompletnie bezcelowe, ponieważ otrzymujemy wyniki dotyczące nie języka programowania, tylko gry o takiej samej nazwie - Rust. Co możemy zrobić w takiej sytuacji?
Na pomoc przychodzi nam znak minus. Pozwala on na wykluczenie pewnych słów z wyników wyszukiwania. Wpisując wyrażenie “Rust porady -gra” otrzymamy tylko te wyniki, które nie zawierają słowa oznaczonego minusem. W parze z cudzysłowami wykluczanie słów pozwoli na wielokrotne przyspieszenie wyszukiwania informacji w Internecie.
Dosyć niszowym operatorem są dwie kropki. Wpisując “gry na 10..50 godzin” uzyskamy wyniki o grach od 10 do 50 godzin. Do cen możemy używać dolara (czyli np. “gra $10”), a oba te operatory można łączyć - przykładowo “bilet lotniczy $100..$500”, choć nie działają one obecnie szczególnie dobrze.
Daty do filtrowania wyników działają nieco inaczej niż pozostałe filtry. Do dyspozycji mamy dwa operatory, before:data oraz after:data, których możemy używać razem lub oddzielnie. Może to przydać się na przykład do wyszukania wydarzeń w konkretnym roku “warszawa koncerty before:2022-01-01 after:2021-01-01”, albo sprawdzenia, jak kiedyś wyobrażaliśmy sobie świat dzisiejszy “jak będzie wyglądał świat w przyszłości before:2020”. Zauważmy, że po dwukropku nie dajemy spacji.
Daty można wpisywać, korzystając z myślników lub ukośników, możemy także podać sam rok, lub nie podawać zer wiodących. Google powinien poradzić sobie z różnymi formatami dat.
Opcja dodawania przedziałów dat jest dostępna także w pasku narzędzi, ale dla osób szybko piszących na klawiaturze, zawarcie tych informacji bezpośrednio w pasku jest znacznie szybsze.
Często używamy wyszukiwarki Google jako skrótu do wyszukania czegoś na innych stronach; zamiast korzystać z wyszukiwarki w serwisie YouTube, nierzadko wyszukamy konkretną frazę w Google, dodając po tym “youtube” - na przykład “zadania symulacyjne youtube”.
Nie będą to wyniki ograniczone do tej strony, tylko wyniki zawierające słowo YouTube. Jeżeli chcemy mieć pewność, że uzyskamy wyniki tylko z jednej konkretnej strony, możemy wpisać “site:youtube.com zadania symulacyjne”.
Mało znaną funkcjonalnością Google jest Google Scholar. To wyspecjalizowana gałąź wyszukiwarki, przystosowana do artykułów naukowych. Wpisując “rzeczywistość wirtualna scholar” otrzymamy (w większości) różne artykuły naukowe dotyczące rzeczywistości wirtualnej.
Aby jednak skorzystać z pełnej mocy Google Scholar, musimy odwiedzić podstronę Google Scholar. Tutaj dostaniemy faktycznie tylko artykuły, a dodatkowo można skorzystać z funkcjonalności takich jak generowanie przypisów, które są przydatne przy tworzeniu własnych prac lub prezentacji.
Google Scholar może także zostać wykorzystany do wyszukiwania aktów prawnych.
Szukając konkretnych rodzajów plików, możemy użyć operatora filetype:typ. Do najważniejszych typów, jakie google indeksuje, należą m.in. pliki PDF, CSV, RTF oraz rozszerzenia plików w popularnych językach programowania (.cpp i inne dla C++, .java dla Javy, .py dla Pythona). Indeksuje on również media w formatach takich jak BMP, GIF, JPEG, PNG, a także MP4 czy MOV.
Jeżeli chcemy znaleźć komunikat dyrektora CKE, możemy wpisać “komunikat dyrektora cke filetype:pdf” - w wynikach otrzymamy tylko pliki pdf.
Warto wspomnieć, że do wyszukiwania obrazów czy filmów warto skorzystać z zakładek Grafika lub Wideo na pasku narzędzi.
W zależności od tego, z jakiej strony korzystamy, użycie wbudowanej w nią wyszukiwarki (które często oparte są na technologiach podobnych do tej w Google, jeżeli nie dosłownie używają kodu od nich zapożyczonego) może okazać się bardziej efektywne, ponieważ są one dopasowane do treści, jakie są na niej zawarte. Czasami jednak wyszukiwarki mogą okazać się bardzo nieporęczne, albo co gorsza - może ich wcale nie być. Wtedy na pomoc przychodzi wspomniany wcześniej operator “site:”. Jeśli chodzi o inne wyszukiwarki, można wymienić takie jak Bing czy DuckDuckGo.
Google pozwala nam wyszukiwać treści za pomocą obrazów. Na stronie głównej Google możemy wybrać ikonkę aparatu, a tam wybrać albo opcję przesłania pliku z naszego urządzenia, albo wklejenia do niego linku (który możemy skopiować bezpośrednio, naciskając prawym przyciskiem na interesujący obraz w przeglądarce -> Kopiuj adres obrazu). Tam możemy wyszukać ten obraz w innych rozdzielczościach, wyszukać obrazy podobne, słowa kluczowe go opisujące, wyszukać elementy obrazu (np. znajdujące się na nim osoby), a także znaleźć inne strony, na jakich znajduje się ten obraz.
Uwaga: na urządzeniach mobilnych ta opcja będzie próbowała otworzyć u nas aplikację Google. Jeżeli nie chcemy (lub nie możemy) z niej korzystać, do przeglądarkowego wyszukiwania obrazem możemy dostać się zaznaczając w naszej przeglądarce “pokaż wersję komputerową”, lub analogiczną.
Ogólnie rzecz biorąc, omówionych przez nas operatorów należy używać z umiarem. Często lepszym pomysłem może okazać się zaufanie domyślnym ustawieniom wyszukiwania. Najbardziej problematycznymi operatorami mogą okazać się cudzysłów i minus, ponieważ będą one “twardo” eliminować znaczną część wyników na samym początku. Warto spróbować różnych fraz oraz kombinacji trików w zapytaniach.
To zależy od tego, co wyszukujemy. Musimy wyrobić w sobie intuicję, co poprawi wyniki, a co tylko je pogorszy. Należy pytać o konkrety, ale z umiarem. Weźmy na to naprawianie błędu w naszym kodzie; wklejenie całej treści błędu, razem ze ścieżką do pliku, w najlepszym wypadku zaśmieci nam wyniki wyszukiwania, a w najgorszym nie zwróci żadnych wyników. Tutaj musimy wziąć z treści błędu najważniejszą część i wyszukać właśnie ją.
Analogicznie rozwiązując zadanie dodatkowe z matematyki, wrzucenie treści polecenia wymyślonego przez naszego nauczyciela raczej nie zwróci nam oczekiwanych wyników. Zamiast wpisywać równania, znacznie lepsze efekty przyniesie np. wyszukanie frazy “wyznaczanie miejsc zerowych funkcji sześciennej”.
To bardzo dobre pytanie; w większości przypadków będzie to język angielski. Wynika to przede wszystkim z faktu, że to właśnie po angielsku napisana jest ogromna część treści na przeróżne tematy, od wybitnie technicznych takich jak wspomniane wyżej funkcje sześcienne, po luźne takie jak dyskusje o kolorach firanek. Jeżeli wyszukiwanie po polsku nie przynosi efektów, warto spróbować swoich sił po angielsku, lub nawet w innym języku. Nie musimy go znać wybitnie dobrze - możemy posłużyć się Google translate, aby przetłumaczyć nasze zapytanie, lub otrzymaną przez nas stronę.
Często takie podejście jest wystarczające, aby znaleźć odpowiedź na nasze pytanie. Jeżeli jednak okaże się, że nie rozwiązało to naszego problemu - przynajmniej mamy punkt wyjścia do dalszych poszukiwań. Może znaleźliśmy nazwisko naukowca, który zajmował się danym zagadnieniem, a może na stronie znajduje się opcja zmiany języka i język angielski z jakiegoś powodu nie figurował w zapytaniach Google (a zamiast tego inny język, co trzeba wziąć pod uwagę w dalszych wyszukaniach).